11 Listopada

Święto Odzyskania Niepodległości to najważniejsze polskie święto narodowe związane z odzyskaniem w 1918 roku, po 123 latach zaborów, niepodległości. Etos odzyskanej po ponad wieku zaborów niepodległości był motywem przewodnim życia publicznego II Rzeczypospolitej. Mimo to rocznice odzyskania niepodległości świętowano oficjalnie w przedwojennej Polsce zaledwie dwa razy. Wbrew złudzeniu, 11 listopada był w II Rzeczypospolitej obchodzony jako oficjalne święto państwowe zaledwie dwa razy! Przed wybuchem II wojny światowej zorganizowano uroczyste obchody Święta Niepodległości tylko w 1937 i 1938 r.

ZOBACZ ZDJĘCIA ZE MSZY ŚW. ZA OJCZYZNĘ

Wcześniej listopadowe wspomnienie odzyskanej w jedenastym miesiącu 1918 r. niepodległości świętowano w Polsce nieoficjalnie. Rzecz jasna, nie oznacza to, że były to obchody mało wyraziste; przeciwnie – zawsze starano się nadać im odpowiednią oprawę.
Jednak dopiero w 1937 r. stosowna uchwała Sejmu Rzeczypospolitej ustanowiła dzień 11 listopada jako Święto Niepodległości. Tej formalnej sankcji nie doczekał jednak bodaj najbardziej znany bohater polskiej walki o niezawisłość – marszałek Józef Piłsudski, zmarły w 1935 r.
Już sam wybór dnia 11 listopada na oficjalne święto narodowe był dość arbitralną decyzją. Proces wybijania się na niepodległość był bowiem długi i składał się z wielu wydarzeń, zbliżających nas coraz bardziej do pełnej niepodległości. 5 listopada 1916 r. władze austriackie i niemieckie podpisały Akt 5 listopada, dość ogólnie i mało precyzyjnie gwarantujący Polakom – w obliczu sytuacji wojennej – powstanie samodzielnego Królestwa Polskiego. Z kolei 14 stycznia 1917 r. na podstawie Aktu 5 listopada powstała Tymczasowa Rada Stanu, której nieco zapomnianymi osiągnięciami były m.in: przejęcie sądownictwa i szkolnictwa z rąk niemieckich, wykształcenie dwóch tysięcy urzędników państwowych oraz wprowadzenie języka polskiego do samorządów lokalnych.

Kolejne symboliczne daty na polskiej drodze do niepodległości to m.in.: 12 września 1917 r. – przejęcie obowiązków głowy państwa przez Radę Regencyjną, 7 listopada 1918 r. – ogłoszenie przez Radę Regencyjną niepodległości Polski, noc z 6 na 7 listopada – powołanie Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej z Ignacym Daszyńskim na czele i wreszcie ów 11 listopada 1918 r. – przekazanie przez Radę Regencyjną władzy wojskowej Józefowi Piłsudskiemu, który dzień wcześniej wrócił do Warszawy.

Właśnie ten ostatni dzień, w powiązaniu z faktem, że na świecie zakończyła się wtedy I wojna światowa (kapitulacja Niemiec na froncie zachodnim), z czasem uznano za symboliczne Święto Niepodległości i jako takie ogłoszono w uchwale Sejmu Rzeczypospolitej z 1937 r. Już wcześniej dzień ten w Polsce różnie świętowano.

Rok 1919

Sytuacja Rzeczypospolitej, nazywanej jeszcze w 1919 r. Republiką Polską, w ciągu roku od odzyskania niepodległości nie była do końca jasna. Polska granica wschodnia miała dopiero ukształtować się w konsekwencji wojny polsko-bolszewickiej. Wygasały waśnie narodowościowe w objętej powstaniem Wielkopolsce, a przynależność Śląska oraz Warmii i Mazur miała dopiero zostać rozstrzygnięta. Józef Piłsudski był u szczytu swej popularności i siły politycznej. „W przededniu” pierwszej rocznicy przekazania mu władzy przez Radę Regencyjną, postanowił odbyć polityczne tournée, które miało przypieczętować majestat i terytorialną rozległość dopiero co odrodzonej polskiej państwowości.

W październiku 1919 r. Piłsudski odwiedził – jak podkreślano w ówczesnej prasie – „cztery dawne stolice”: Wilno, Kraków, Poznań i Gniezno.

Najpierw, 19 i 20 października Naczelnik Państwa odwiedził Kraków, gdzie przewodniczył symbolicznej uroczystości zjednoczenia armii polskiej. Wielka parada wojsk odebrana została przez Naczelnika Państwa na placu Grunwaldzkim, gdzie 9 lat wcześniej Polacy zamanifestowali swoją niezależność, stawiając pomnik w pięćsetlecie bitwy grunwaldzkiej. Józef Piłsudski zdążył jeszcze otworzyć Akademię Górniczą, wyrażając tym wymownym gestem intencję wobec przyszłych, a jeszcze wówczas nierozstrzygniętych, losów górniczego Śląska.

Następnie, po krótkim pobycie w Warszawie, Piłsudski wyruszył w nocy z 24 na 25 października do Poznania, gdzie odwiedził m.in. najstarszą polską katedrę z grobami pierwszych Piastów – Mieszka I i Bolesława Chrobrego.
27 października 1919 r., w poniedziałek, naczelnik Piłsudski odebrał jeszcze w Poznaniu ponad godzinę trwającą defiladę wojsk wszystkich rodzajów broni. Wymownie odbyła się ona przez dawnym Zamkiem Cesarskim, wzniesionym niespełna dekadę wcześniej jako symbol panowania pruskich Hohenzollernów na najstarszych ziemiach polski.

Tego samego dnia Piłsudski na kilka godzin wyjechał jeszcze do Gniezna, gdzie w pierwszej stolicy złożył hołd odrodzonej polskiej państwowości. Po godzinie dziesiątej wieczorem Naczelnik Państwa wrócił do Warszawy.

Znamienne, że niemal na całej trasie podróży kolejowej, tłumy ludzi wiwatowały na cześć przyszłego Pierwszego Marszałka Polski. Pociąg zwalniał w pomniejszych miasteczkach, a Naczelnik Państwa pozdrawiał rozentuzjazmowanych w patriotycznym uniesieniu Polaków. Na większych stacjach odbywały się półgodzinne akademie, powitania i wiwaty. Polacy cieszyli się, że widzą wreszcie swojego przedstawiciela, a nie obcego monarchę.

Rok 1929

Minęło zaledwie 10 lat, a Polska, odrodzona dekadę wcześniej, znacznie się zmieniła. Bohater lat 1918-1920, marszałek Piłsudski miał przed sobą jeszcze tylko niespełna sześć lat życia i wielu politycznych przeciwników. Zaprawiony w polityczno-gabinetowych intrygach był już innym człowiekiem. Polska tryumfowała, ciesząc się z 10 lat swojej odrodzonej państwowości, ale i robiła rachunek sumienia, którego – jak się później okazało – nie zdążyła dokończyć przed wrześniem 1939 r. „W 10-tą rocznicę niepodległości – pisał jesienią 1929 roku „Przewodnik Katolicki” – jest czem się cieszyć i za co Panu Bogu dziękować. Kajdany niewoli upadły. Bóg miłosierny, który w rękach swych dzierży losy państw i narodów, nad Polską, wymazaną z mapy Europy, wyrzekł przed 10 laty wielkie słowo zmartwychwstania. Jesteśmy znów. Żyjemy. Mamy swe własne gospodarstwo państwowe. Czy jednak tylko uczucie radości budzi się dziś w sercach naszych?”

Z takimi dylematami i rozmyślaniami wkraczali Polacy w drugie dziesięciolecie swej niepodległości państwowej. Aby ukazać potęgę przez dziesięć lat niestrudzenie budowanego niemal od podstaw państwa, ówcześni Polacy nie ograniczyli się wyłącznie do aranżacji rocznicowych akademii. Tych było nawet mało, bowiem Święto Niepodległości nie było jeszcze ustanowione.

Zamiast organizować jednorazowe akademie, postanowiono poświadczyć siłę odrodzonej polskiej państwowości przez organizację ogólnopolskiej Powszechnej Wystawy Krajowej. Idea tej wystawy, którą szybko zaczęto nazywać „PeWuKą”, zrodziła się w warszawskich kołach rządowych już w 1927 r. W zamyśle wystawa ta, przewidziana na rok 1929, miała być prezentacją wobec świata dorobku i osiągnięć odrodzonego Państwa Polskiego, w 10. rocznicę odzyskania niepodległości. Protektorat nad całym przedsięwzięciem objął więc prezydent RP Ignacy Mościcki, a na czele Komitetu Honorowego stanął marszałek Józef Piłsudski. Wybór miasta padł na Poznań, gdzie niedaleko centrum i dworca kolejowego powstał kilkudziesięciohektarowy teren wystawienniczy. Całość ekspozycji podzielono na 32 wielkie działy tematyczne, z których 26 stanowiły poszczególne dziedziny gospodarki Rzeczypospolitej. W 111 budynkach oraz na placach pod gołym niebem prezentowano wyłącznie produkty polskie. Przez cztery letnie miesiące 1929 r. jubileuszową wystawę zwiedziło prawie 5 mln gości polskich i zagranicznych; chyba trudno było o lepszą promocję dziesięciolecia polskiej państwowości.

„Przewodnik Katolicki” pisał wówczas: „I jest Polska inna, bo ma inne granice, innych ludzi, inne prawa, ale jeżeli ma być Polską, musi być tą samą, wierną temu samemu Bogu, tej samej wierze katolickiej, co ją do pierwszego życia przed lat prawie tysiącem chrzciła”.

Rok 1938

20 lat od odzyskania przez Polską niepodległości silny głos lektora kroniki filmowej brzmiał: „W dwudziestą rocznicę odzyskania niepodległości pan prezydent Rzeczypospolitej [Ignacy Mościcki] spędził na złączonej z macierzą ziemi cieszyńskiej, dokąd przybył w towarzystwie pana premiera [Felicjana Sławoja] Składkowskiego, ministrów Kasprzyckiego, Poniatowskiego i Romana oraz licznej świty. Na cześć dostojnego gościa odbyła się na placu ćwiczeń w Cieszynie rewia wojsk, poprzedzona uroczystą Mszą polową przed ołtarzem ustawionym na betonowym schronie wzniesionym tu przez Czechów”.

11 listopada 1938 r., po raz drugi i ostatni zarazem obchodzono oficjalne Święto Niepodległości w Polsce. W Warszawie główne uroczystości skupiły się wokół placu Zamkowego i Krakowskiego Przedmieścia, gdzie barwną defiladę odbierał Naczelny Wódz marszałek Edward Rydz-Śmigły. Spektakularna prezentacja możliwości wojskowych odbyła się po południu 11 listopada 1938 r. na Polach Mokotowskich w stolicy, gdzie między innymi wprowadzono w wojskowym orszaku gigantyczną figurę Orła Białego. Na archiwalnych filmach widać, jak tłumnie i entuzjastycznie w obchodach takich brali udział przedwojenni Polacy.

Na kolejne takie uroczystości czekać trzeba było aż 51 lat. Atmosfera polityczna na rok przed wrześniem 1939 była napięta i męcząca. Co bardziej domyślni analitycy polityczni zdawali sobie sprawę z nieuniknionego scenariusza wojennego; naród łudził się jeszcze nadziejami na pokój. przewodzić chlubnym uroczystościom patriotycznym w rocznicę odzyskania niepodległości. W Berlinie i Moskwie trwały już knowania, które po raz kolejny miały doprowadzić do odebrania Polakom wolności. Nie wskrzesiło jej w latach 1944-1945 sowieckie „wyzwolenie” i nowa władza ludowa, która niechętna była świętowaniu 11 listopada. Narodowe Święto Niepodległości przywrócono dopiero w 1989 r. Wliczając przedwojenne obchody, w tym roku będziemy więc obchodzić je po raz 25.